W złocie szafranu: Zafferana Etnea

Zimowy pejzaż u podnóża zaśnieżonej Etny mieni się kolorami jesieni: złocisty brąz, intensywna czerwień i zgaszona zieleń lśnią w słonecznych promieniach, tworząc przepiękny pejzaż. Zafferana Etnea położona jest na zboczach wulkanu, a nazwa miejscowości pochodzi od szafranu (wł. zafferano), który dawniej uprawiali jej mieszkańcy.

Jesienią i zimą często odwiedzam to niezwykle urokliwe miejsce, kontemplując widok na Etnę i na morze. Mam wrażenie, że czas nieco zwalnia, a w otoczeniu natury nasycam się spokojem z dala od chaosu miasta. Co roku w październiku odbywa się tu kulinarny festiwal Ottobrata Zafferanese, podczas którego można posmakować lokalnych specjałów, a Zafferana słynie z pysznego miodu, pieczonych kasztanów i znakomitej oliwy.

W Zafferana Etnea urodził się Giuseppe Sciuti (1834 – 1911), sycylijski malarz, którego jedną z pierwszych prac był obraz przedstawiający erupcję Etny z połowy XIX wieku. Artysta uwiecznił ten moment na obrazie olejnym w kontrastujących barwach czerni i czerwieni, przy blasku księżyca w pełni. Romantyczny pejzaż malarza oddaje dzikość natury, wywołując poczucie zachwytu, ale też grozy.

Giuseppe Sciuti, L’eruzione dell’Etna, 1852-1854 (76 x 192,5 cm), Casa-museo Giovanni Verga, Katania

Etna do dzisiaj manifestuje swoją obecność wyrzutami lawy, a jej widok nocą nasuwa skojarzenie z Mordorem, krainą Saurona z powieści „Władca Pierścieni” J.R.R. Tolkiena. Ogniste spektakle natury i złowieszcze pomrukiwania wulkanu zawsze towarzyszyły mieszkańcom tych wulkanicznych ziem. Poeta Salvatore Quasimodo w wierszu „Sycylia” oddaje hołd wyspie i porównuje płomienie Etny do tych, które płoną w duszy Sycylijczyków. Podobnie jak wulkan, Sycylia jest ziemią pełną dumy i pasji. Jest krainą poezji, piękna, bogatej historii i kultury.

O Sicilia! Le fiamme che il vulcano
ribelle, vomita a volte, superbo,
per gli abissi dei cieli, con le fiamme
ch’ardono nell’animo dei tuoi figli,
che superbi si specchiano nel limpido
cobalto del tuo cielo sorridente.

(Fragment wiersza Salvatore Quasimodo, Sicilia)

I wszystko smakuje mi cudem…

…tak pisał w jednym ze swoich wierszy Salvatore Quasimodo, sycylijski poeta, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury za rok 1959. Urodził się 20 sierpnia 1901 roku w barokowym mieście Modica, w południowej prowincji Ragusa, gdzie można odwiedzić jego dom z dzieciństwa, dzisiaj muzeum.

Miejsca, gdzie mieszkali moi ulubieni twórcy, zawsze miały dla mnie magnetyczną moc przyciągania. Są rodzajem wehikułu czasu, gdzie poprzez nieożywioną materię domu, ożywa fascynacja i próba zrozumienia namiastki ich twórczości. W pewnym senie dotyk przeszłości, namacalny ślad codziennego życia, potrafi przybliżyć wielkość artysty w jej najintymniejszym wymiarze.

Spacerując urokliwymi uliczkami sycylijskiego miasta, przyglądałam się krajobrazowi, który ukształtował tożsamość młodego twórcy. W jego rodzinnym domu można odwiedzić bibliotekę i sypialnię, gdzie przechowywane są meble i przedmioty należące do poety, a także liczne fotografie i pamiątki. W muzeum odtwarzany jest czarno-biały film z ceremonii wręczenia Nagrody Nobla w Sztokholmie. Można też posłuchać głosu Quasimodo, czytającego swoje wiersze.

Na okładce kompletnego wydania jego wierszy znajduje się opuncja symbolizująca samego poetę – tak skojarzył się jego synowi Alessandro. Owoc opuncji jest, z jednej strony nieprzyjemny w dotyku i kolczasty, a z drugiej kryjący w sobie słodycz. Ta jednoczesna szorstkość i miękkość owocu być może przybliża nam jego osobowość i pozwala na interpretację jego wierszy. Był przedstawicielem poezji hermetycznej, odmiany symbolizmu, w której język i obrazy są subiektywne, a sugestywna moc dźwięku słów jest równie ważna, jak ich znaczenie.

Tymczasem podelektujmy się smakiem poetyckiej opuncji, posmakujmy sycylijskiego cudu…

…i jestem tą wodą z chmury
która odbija się dziś w rowach
błękitniejszy fragment nieba…

E tutto mi sa di miracolo;
e sono quell’acqua di nube
che oggi rispecchia nei fossi
più azzurro il suo pezzo di cielo…

(Salvatore Quasimodo, „Lustro”, tłum. J. Mikołajewski)