Milo, jak tu miło!

Na zboczu Etny znajduje się słynące z wina i muzyki Milo. W tej uroczej miejscowości, oddalonej od chaosu sycylijskiego miasta, można podziwiać przepiękne widoki na Morze Jońskie, Taorminę i Etnę.

Szesnastowieczny historyk Filoteo degli Omodei di Castiglione napisał w swojej „Aetnae Tipografia”:

C’è un’altra sorgente d’acqua dolce e limpida […] verso sud est, nel bosco; questa sorgente dal colore nero della terra dove scaturisce dal greco ha nome Melan, dagli etnei comunemente è chiamata Milo.

Jest jeszcze jedno źródło czystej, świeżej wody […] na południowym wschodzie, w lesie; to źródło o czarnym kolorze ziemi, skąd pochodzi, ma grecką nazwę Melan, nad Etną powszechnie nazywane jest Milo.

Milo to oaza spokoju, którą zamieszkiwali znani artyści ze świata muzyki. Szczególnie ukochał to miejsce Franco Battiato, piosenkarz i autor tekstów z Katanii, ceniony za różnorodność stylów muzycznych. Battiato spędził w Milo większość swojego życia, gdzie odnalazł źródło inspiracji, swój kącik do medytacji i obserwacji majestatycznej Etny. To on przekonał Lucio Dallę, znanego piosenkarza i kompozytora z Bolonii, do zakupu domu w tej samej miejscowości.

Naturalnej wielkości posąg z brązu będący hołdem dla przyjaźni, która łączyła Lucio Dallę i Franco Battiato.

Warto wspomnieć, że też inny muzyk, wokalista brytyjskiej grupy Simply Red Mick Hucknall, zainwestował w stary wiejski dom i stworzył winiarnię Il Cantante.

Z pewnością miłośnicy wina mogą delektować się jego wyjątkowym smakiem u podnóża Etny w winnicach kultywowanych z pasją. Na wulkanicznej glebie Milo winorośle zmieniają czarną ziemię w zielony raj, a wino i muzyka to duet doskonały.

W złocie szafranu: Zafferana Etnea

Zimowy pejzaż u podnóża zaśnieżonej Etny mieni się kolorami jesieni: złocisty brąz, intensywna czerwień i zgaszona zieleń lśnią w słonecznych promieniach, tworząc przepiękny pejzaż. Zafferana Etnea położona jest na zboczach wulkanu, a nazwa miejscowości pochodzi od szafranu (wł. zafferano), który dawniej uprawiali jej mieszkańcy.

Jesienią i zimą często odwiedzam to niezwykle urokliwe miejsce, kontemplując widok na Etnę i na morze. Mam wrażenie, że czas nieco zwalnia, a w otoczeniu natury nasycam się spokojem z dala od chaosu miasta. Co roku w październiku odbywa się tu kulinarny festiwal Ottobrata Zafferanese, podczas którego można posmakować lokalnych specjałów, a Zafferana słynie z pysznego miodu, pieczonych kasztanów i znakomitej oliwy.

W Zafferana Etnea urodził się Giuseppe Sciuti (1834 – 1911), sycylijski malarz, którego jedną z pierwszych prac był obraz przedstawiający erupcję Etny z połowy XIX wieku. Artysta uwiecznił ten moment na obrazie olejnym w kontrastujących barwach czerni i czerwieni, przy blasku księżyca w pełni. Romantyczny pejzaż malarza oddaje dzikość natury, wywołując poczucie zachwytu, ale też grozy.

Giuseppe Sciuti, L’eruzione dell’Etna, 1852-1854 (76 x 192,5 cm), Casa-museo Giovanni Verga, Katania

Etna do dzisiaj manifestuje swoją obecność wyrzutami lawy, a jej widok nocą nasuwa skojarzenie z Mordorem, krainą Saurona z powieści „Władca Pierścieni” J.R.R. Tolkiena. Ogniste spektakle natury i złowieszcze pomrukiwania wulkanu zawsze towarzyszyły mieszkańcom tych wulkanicznych ziem. Poeta Salvatore Quasimodo w wierszu „Sycylia” oddaje hołd wyspie i porównuje płomienie Etny do tych, które płoną w duszy Sycylijczyków. Podobnie jak wulkan, Sycylia jest ziemią pełną dumy i pasji. Jest krainą poezji, piękna, bogatej historii i kultury.

O Sicilia! Le fiamme che il vulcano
ribelle, vomita a volte, superbo,
per gli abissi dei cieli, con le fiamme
ch’ardono nell’animo dei tuoi figli,
che superbi si specchiano nel limpido
cobalto del tuo cielo sorridente.

(Fragment wiersza Salvatore Quasimodo, Sicilia)

Naxos

Naxos była pierwszą grecką kolonią na Sycylii założoną w 734 roku p.n.e. Giardini Naxos znajduje się nad Morzem Jońskim na wschodnim wybrzeżu Sycylii. Nadmorski kurort pozwala nieco odpocząć od turystycznego zgiełku pobliskiej Taorminy. Możemy tu odbyć podróż w czasie do starożytnej Grecji, spacerując po archeologicznym parku, gdzie znajdują się pozostałości po pierwszej greckiej osadzie na wyspie. W tej przechadzce towarzyszy nam urokliwy widok z wulkanem w tle. Majestatyczna Etna góruje nad krajobrazem, a świadomość historii tego miejsca wzbudza ekscytujący dreszcz.

Mijając ruiny starożytnych świątyń, sakralne przestrzenie greckich bóstw, doznaję swojego rodzaju katharsis. Towarzyszy mi muzyka greckiego zespołu Daemonia Nymphe i te dźwięki przenoszą mnie do dawnych wieków…

Giardini Naxos to miejsce szczególne, gdzie można poczuć moc historii w otoczeniu pięknej zatoki z widokiem na perłę Morza Jońskiego — Taorminę i z drugiej strony — na Etnę. Warto tu przyjechać pociągiem z Katanii, który w drodze do Mesyny, zatrzymuje się na zabytkowej stacji kolejowej. Do Giardini Naxos prowadzi malownicza trasa nadmorskim wybrzeżem.

Sycylijska podróż trwa, bez początku i końca, bo jak napisał Ryszard Kapuściński:

„Podróż przecież nie zaczyna się w momencie, kiedy ruszamy w drogę, i nie kończy, kiedy dotarliśmy do mety. W rzeczywistości zaczyna się dużo wcześniej i praktycznie nie kończy się nigdy, bo taśma pamięci kręci się w nas dalej, mimo że fizycznie dawno już nie ruszamy się z miejsca”. 

Parco Archeologico di Naxos

Sikelia

Pamiętam, jak zafascynowała mnie dawna nazwa Sycylii: Sikelia (gr. Σικελία), bo brzmi tajemniczo i kojarzy mi się z kwiatem albo wiatrem, z czymś ulotnym. Nazwa pochodzi od ludu Sikanów, który osiedlił się na wyspie. To słowo mnie uwiodło i zainspirowało do sycylijskich opowieści, którymi będę się dzielić tutaj, na skrawku wirtualnej przestrzeni.

Sicily, from W. Heather & Co.’s A New Chart of the Mediterranean Sea, 1797